Fani kinowego uniwersum Star Trek muszą się czuć jak więźniowie czasoprzestrzennej anomalii. Czwarty filmy w odświeżonej linii czasowej wciąż jest w przygotowaniu, lecz każda z dotychczasowych prób realizacji zakończyła się fiaskiem. Czy tym razem będzie inaczej? Paramount zatrudnia nowego scenarzystę. Prace nad "Star Trekiem 4" zaczną się od zera
"Star Trek 4" planowany jest jako domknięcie bohaterów cyklu, którego ostatnią część wciąż stanowi nakręcony w 2016 roku
"Star Trek: W nieznane".
W obsadzie mają ponownie pojawić się:
Chris Pine (jako
James T. Kirk),
Zachary Quinto (jako
Spock),
Zoe Saldaña (jako
Nyota Uhura),
Karl Urban (jako
Leonard McCoy),
John Cho (jako
Hikaru Sulu) i
Simon Pegg (jako
Montgomery Scott).
O czym opowie film, tego chyba nikt nie wie. Paramount właśnie zatrudniło nową osobę do napisania scenariusza. Jest nią
Steve Yockey, twórca serialu platformy Max
"Stewardesa".
"Star Trek" - co się dzieje z kinowym uniwersum?
O ile serialowa część uniwersum Star Trek w ostatnich latach rozwijała się prężnie, o tyle tego samego nie można powiedzieć o części kinowej. Sequel
"Star Trek: W nieznane" jest zapowiadany niemal od premiery tego filmu. Do dziś studio zrobiło kilka prób realizacji. Żadna z nich się nie powiodła.
Ostatnie fiasko miało miejsce w 2022 roku, kiedy to z reżyserowania widowiska zrezygnował Matt Shakman. Wybrał "
Fantastyczną Czwórkę"
Marvela.
Oprócz sequela "
W nieznane" Paramount przez chwilę flirtowało z osobnym widowiskiem z kategorią R. Za film miał odpowiadać
Quentin Tarantino. Był też pomysł na film kinowy, który chciał zrobić
Noah Hawley. Oba ostatecznie trafiły do kosza.
W Paramount jednak wciąż trwają prace nad drugim filmowym "Star Trekiem" z zupełnie nową obsadą. Za ten projekt odpowiadają:
Toby Haynes,
Seth Grahame-Smith i
Kalinda Vazquez.
Zwiastun filmu "Star Trek: W nieznane"