Osobiście bardzo wysoko cenię sobie ascetyczne kino Różewicza jednak w tym przypadku nie przeknał mnie. Fabuła jest w zasadzie cząstkowa ogranicza się do postaci Jana którego dręczą tajemnicze wyrzuty sumienia z przeszłości.
Historia mimo ciekawego obrazu środowiska filmowców oraz obrazu powolnych przemian nie jest zbyt wciągająca a co najgorsze mało poruszająca. Motyw wspomnień został przez Różewicza o wiele lepiej wykorzystany wcześniej w "Echu".
Doceniam zamysł i warsztat reżysera jednak "Anioł w szafie" wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. 6/10.