PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30935}

Biały szejk

Lo Sceicco bianco
6,6 923
oceny
6,6 10 1 923
6,1 11
ocen krytyków
Biały szejk
powrót do forum filmu Biały szejk

Tego się po Fellinim nie spodziewałem. Nie to, żebym był jakimś znawcą jego twórczości, wcześniej widziałem raptem dwa jego filmy. Jednak ten jest pierwszą prawdziwą komedią i to bardzo udaną.

Para nowożeńców przyjeżdża do Rzymu. Gdy meldują się hotelu dowiadujemy się o nich więcej. On ma plany, wiele planów. Rodzina, papież, zwiedzanie. Ona - jest cicha i nie wygląda na zbyt ogarniętą. Łączy ich jedno - obydwoje potrafili wzbudzić moją sympatię już na samym początku filmu. Szybko dowiadujemy się, że żona skrywa przed mężem pewien sekrecik. I w tym momencie dowiadujemy się skaąd tytuł filmu...

Nie widzę potrzeby zdradzania więcej w kwestii fabuły, zresztą to nie fabuła jest tu mocną stroną filmu. Fellini uznanym reżyserem jest i temu, nie zależnie od osobistych opinii, zaprzeczyć nie można. Jednak po pierwszych 10 minutach filmu, przekonany byłem, iż obejrzę typową durną włoską komedyjkę za tamtych lat, przepełnioną typowymi dla europejskiego kina z tamtych lat wadami i zaletami. Nie spodziewałem się reżyserskich popisów Federica, autorskiego filmu z tak zwanym charakterem. A tu proszę, taka niespodzianka!

To co uderzyło mnie pierwsze, to ... suspens. Tak. "Biały szejk" to jedyna komedia (ZWYKŁA komedia, nie czarna komedia, nie horror komedia i nie komedia sensacyjna), w której odnalazłem dziwacznie wpleciony suspens. Przejawia się on zarówno w dziwnie niepokojących scenach, jak np. gdy naszą bohaterkę "pakują" do ciężarówki i nie wiadomo dokąd zostanie wywieziona, jak i w muzyce.
Po kilku takich scenach, zaczęły mi się nasuwać na myśl tzw fake trailery, nie takie jak do "Grindhouse'u", tylko np. "American Pie" horror trailer - czyli takie wykorzystanie scen z filmu, i dodanie muzyki grozy, by otrzymać trailer, który przestawiał by np. wspomniany "American Pie" jako horror. W przypadku "Białego szejka" nie trzeba by nawet zmieniać muzyki. W filmie bowiem mamy nie tylko sceny mogące dzisiejszemu widzowi przywodzić na myśl filmy grozy. Mamy też muzykę rodem z rasowych thrillerów i horrorów (np w cenie na łódce).
Z początku wydaje się to niebywałym dziwactwem, zakrawającym na żart reżysera, lub jakiś fatalny błąd podczas produkcji. Ale jakby się zastanowić... Woda wylewa się z wanny, zalewa pokój. Mąż wchodzi do łazienki ... żona zniknęła. Znajduje tajemnicza notatkę o jakimś białym szejku. Czy to brzmi jak komedia? W sumie dla męża to dramat. A filmowo rzecz ujmując początek tajemniczego thrillera.
Z tą różnicą, że my wiemy, gdzie jest żona. Nie wiemy jednak co ją czeka. I tak śledzimy jej przygody przepełnione na zmianę humorem i tym swoistym suspensem. Co jakiś czas reżyser pokazuje nam co słychać u biednego męża, który nie tylko martwi się losem jego żony i kwestią jej wierności, ale również, a może nawet bardziej, swoim honorem, swoim wizerunkiem w oczach rodziny, która chciałaby poznać jego narzeczoną.
Dodatkowo Fellini pokazał jednak pewne smaczki reżyserskie np. w rewelacyjnej scenie kręcenia serialu o białym szejku na plaży.

Można więc nacieszyć się reżyserią Felliniego, jego dziwaczną grą suspensem pomieszanym z humorem, oraz przekomiczną grą Leopoldo Trieste i uroczą buzią Brunelli Bovo. A czy to wszystko? Nie. Otóż jest jeszcze pewien aspekt tego obrazu, który również wydał mi się wyjątkowy.
Zaskakująca doza autoironii i dosyć zjadliwego parodiowania melodramatu, wyśmiewania scen tragicznych, smutnych, wzruszających. Dla przykładu scena próby samobójczej Wandy. Gdy już byłem zbity z tropu przerysowanym dramatyzmem tej sceny, nie pasującej zarówno do durnej komedii, jak i do świetnego reżysera, zostałem zaskoczony durnym, acz śmiesznym wykpieniem sytuacji. Niewyszukany gag, dziś w sumie oklepany, którego można by spodziewać się nawet po filmach pokroju "Scary movie". Jednak nie zapominajmy, że film powstał w 1952 roku. Może nie jestem jeszcze wystarczająco obeznany z kinem z tamtych lat, zwłaszcza z Włoch, jednak scena ta wydała mi się niezwykle zaskakująca i, starając się postawić w położeniu widza w roku '52, nowatorska.
Owa scena nie jest tu wyjątkiem. Motywy prześmiewcze pojawiają się w tym filmie wielokrotnie, czego w takiej formie nie spotkałem jeszcze w tak starych filmach.

Odnośnie spraw technicznych, że w filmie muzyka i zdjęcia i montaż trzymają poziom, kilka kadrów nawet zapadło mi w pamięć. Humor bawił, choć z wyjątkiem paru scen nie nie zostało mi w głowie.

Podsumowując film godny uwagi, nie tylko dla fanów Felliniego, ale również włoskich komedii i w ogóle starego kina.

Ps: moje uwagi na temat nowatorskości parodiowania melodramatu i zabawy suspensem mogą być nie trafione. Ja osobiście nie widziałem jednak drugiego takiego filmu z tamtych lat. Tak więc, jeśli takowe były wcześniej, śmiało podajcie tytuły.

ocenił(a) film na 8
kangur_msc_CM

PPS: Zapomniałem wspomnieć, iż w filmie w epizodycznej roli można podziwiać Giuliettę Masinę, znaną dobrze z późniejszych dzieł reżysera, w tym z tytułowej roli w niezwykłym dziwadle "Giulietta i duchy".

kangur_msc_CM

"Biały Szejk" jest zaskakująco dobry :) Nie spodziewałem się po filmie za taką cenę :)

Hochimasaki

Cena nie jest wyznacznikiem jakości. A akurat "Biały szejk" jest dobry za 5, 50, i za 500 zł :D

kangur_msc_CM

Film bardzo mi się podobał, były momenty i do pośmiania się i do pomyślenia :)

blady_chris

Mi też się bardzo podobał. Ogólnie się ciesze że skusiłem się na DVD :)

bonanza1911

Ja też się cieszę że go obejrzałem :) Jednak Fellini to Fellini, złego filmu nie zrobi :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones