Jest prosty jak cep i schematyczny do bólu ale w tym tkwi jego siła przy odpowiednim podejściu.
- niepokorny glina superbohater- jest
- nic nie mogące zwykłe gliny - są
- okulary pilotki, skórzana kurtka i dzinsy - są
- nieregulaminowa broń - jest
- szef twardogłowy palant który dostaje na koniec w ryj - jest
- sympatyczny partner który zostaje ranny - jest
- kobieta w opałach którą bohater musi bronić przed złem tego świata - jest
- szybki numerek z wyżej wspomnianą - jest
- zdrajca w policji - jest
- pościg samochodowy - jest
w tym:
- jazda na przełaj przez budynki - jest
- podskakiwanie na nierównościach - jest
- kierowanie jedną ręką i walenie z automatu przez okno drugą - jest
- koziołkowanie i dachowanie - jest
- nagle wyjeżdzający tir lub cysterna - jest
- wybuchająca cysterna - jest
- kolesie masowo spadający z motorów - są
- scena w której bohater transformuje w jednoosobową armię i rozwala w 3 minuty 50- ciu typa - jest
- finalna walka w zdehumanizowanym industrialnym otoczeniu - jest
- pojedynek z udziałem łańcucha i noża - jest
- malownicze nabicie typa na hak - jest
- chwytliwy tekst przed zabiciem głównego wroga - jest ( W tym wypadku "Tu prawo się kończy i ja się zaczynam")
- nagły powrót z zaświatów wroga którego uznaliśmy już za martwego - jest
- czerstwe dialogi - są
- przebojowa piosenka przewodnia - jest
- bandzior leszczyk na początku filmu który istnieje tylko po to by bohater mógł się wykazać przed widzem na starcie - jest
- leszcze z osiedla istniejący tylko po to by bohater mógł ich ustawić do pionu i tym samym zamanifestować widzowi swą maczowatość - są
Zabrakło mi tylko:
- wybuchającego budynku
- wymiany ognia z gościem na helikopterze
- wiszenia na płozie lub drabince helikoptera
- psa
- wspomnień o byłej żonie
- pościgu po wagonikach metra
Właściwie to powinienem ten film obiektywnie ocenić dużo niżej ze względu na przesadę, siermiężność i schematyzm ale akurat w wypadku tej produkcji te grzechy są dla mnie urokliwe.
jeden z lepszych komentarzy jakie tu kiedykolwiek przeczytałem. Prosty ale ile radochy z oglądania
Genialny komentarz! :)
Pamiętaj tylko, że w latach osiemdziesiątych te schematy właśnie powstawały (no dobra, w siedemdziesiątych były też już ich zajawki), więc "Cobra", pomimo że nie był absolutnym prekursorem gatunku, to jednak raczej tworzył te schematy, niż je powielał.
:)
Jeden błąd - kurtka nie była skórzana - powtórz seans...
P.S. ja swoich seansów VHS, następnie DVD nie jestem w stanie zliczyć - kult absolutny mojej młodości, obok Rambo, Rocky 1-4, czy Commando z Arnim - złote czasy gdy w TV był Kloss i Borewicz, zaś filmy akcji wkroczyły dumnie pod strzechy wraz z magnetowidami
Podpisuję się pod tym całym sercem. Szkoda tylko, że w obecnych czasach strasznie ten przepis skomplikowano, co na dobre nie wyszło.
Czy ten dom w którym był kumpel głównego bohatera, jedna z ostatnich akcji, nie wybuchł ?
Dość mocno z niego tym płomieniem wtedy buchnęło.
ładna rozpiska, gratuluje spostrzegawczości :) Dodał bym jeszcze nadmierne pocenie się głównego bohatera (podobnie było w Top Gun) i teledysk w środku filmu. Jakaś muza lat 80 z montażem różnorodnych scen z filmu podkreślających akcję (Angels of the city). Podobnie było w Rocky 4. Scena jak Rocky wsiadł do samochodu i ruszył po tym jak pokłócił się z żoną.
Ja tylko chciałbym wiedzieć kiedy ten film był pierwszy raz w TVP 1991 czy 1992 rok ?
Zapomniałeś o jednym. Zbliżenia podczas przygotowywania sprzętu przeciwko bandytom - są.