PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119423}
7,2 4 732
oceny
7,2 10 1 4732
6,0 6
ocen krytyków
Manderlay
powrót do forum filmu Manderlay

wymowa polityczna:
w Afryce było albo jest murzynom lepiej niż w Stanach?? zapewne to wina białych, którzy w sto lat zniszczyli wspaniałą kulture miejscowych plemion, które mordują się tak samo jak kiedyś.

odpowiedzcie jak już zamierzacie pisać o jakiejś rzekomej hipokryzji złych bo bogatych amerykanów ;) Podoba mi się jak zwykle u von tiera bezkompromisowość w ukazywaniu rzeczywistości kontrastującej z ideałami i ludzkiej psychologii i w sumie tyle. Poza tym dokładnie to samo co słychać wszędzie wokoło.

Poza tym:
Postać Grace, bardzo ciekawa w dogville, stała się superbohaterką z twarzą słodką jak cukiereczek. Brakuje ciągłości z dogville. Grace jest zupełnie inna i wydarzenia też do siebie nie pasują. Jak już to powinien być osobny film, a nie kontynuacja.

ocenił(a) film na 10
artur2

Kompletnie nie zrozumiałeś idei tego filmu. Trier właśnie pokazuje, że większości murzynów (ale też wszystkich "uciskanych") odpowiada właśnie taka rola, i sami się stawiają na gorszej pozycji. Po prostu już się przyzwyczaili do takiego życia. Wystarczy popatrzeć na cały system opieki społecznej w USA i każdym innym "cywilizowanym" kraju, duża część ludzi po prostu wybrała taki sposób życia - łatwiejszy gdy ktoś inny się zajmuje ich życiem. Nie muszą sami walczyć o przetrwanie i polepszenie ich życia. Bo wolność jest wspaniała ale gdy jesteśmy wolni musimy wziąć na siebie odpowiedzialność.

ocenił(a) film na 7
elloko90

eee no nie wiem, von Tier raczej chyba nie jest wrogiem socjalizmu więc raczej z tą opieką spoleczną to chyba nie. bardziej bym to rozpatrywał jakby w plaszczyźnie kulturowej. Kultura białych zdominowała kulture murzynów, indian itp i teraz ci murzyni się nie odnajdują w ich świecie itp. w sumie pewnie też ciekawy film, ale dużo jest tego typu gadania dookoła (źli biali biedni murzyni tralalala) Nic oryginalnego i drętwy klimat w przeciwieństwie do jedynki.

ocenił(a) film na 10
artur2

Nie piszę, że Trier bezpośrednio krytykuje opieke społeczną. Po prostu dużą część afroamerykanów (;)) po zlikwidowaniu niewolnictwa nie potrafiła się odnaleźć. To tak jak zwierze trzymane od wielu pokoleń w zoo, gdzie dostawało stałe posiłki, nie musiało same szukać pożywienia nagle wrzucić w środek dżungli.
Wystarczy popatrzeć na czarne dzielnice w Stanach - ogromne bezrobocie bo gdy już nie ma się pana nad sobą to nie trzeba pracować (vide Manderlay) i dodatkowo darmowa pomoc państwa. Powstające gangi mają takie samą hierarchię jak ta przedstawiona przez Triera.
I afro-amerykanie mogą się zżymać, że chcą równych praw itd. ale prawda jest taka, że większości rola pokrzywdzonych pasuje, łatwiej zrzucić winę na niepowodzenia na fakt, że jest się czaarnym niż na to, że się czegoś nie potrafi.
Zresztą tak wszystkie niby krzywdzone mniejszości mają - np feministki wcale nie chcą równych praw bo te już mają, one pragną przywilejów, one chcą mieć po latach dyskryminacji przewagę nad mężczyznami. Zawsze lepiej udawać pokrzywdzonego przez los - łatwiej żyć.

ocenił(a) film na 7
elloko90

no z tobą sie zgadzam

ocenił(a) film na 10
artur2

http://www.american-pictures.com/english/index.html Strona fotografa którego zdjęcia ilustrują napisy końcowe. Warto zerknąć, poczytać może wtedy zrozumiesz co miał Trier na myśli ;)

ocenił(a) film na 7
elloko90

no chyba że olejemy to wszystko i patrzymy tylko na jakby samą wolność, olewamy kulture, podziały społeczne itp, ale to też nic nadzwyczajnego chyba takie strwierdzenie wolność = odpowiedzialnosć, trudności. jak na von Tiera to sie spodziewałem dużo więcej.

elloko90

Miałeś rację, "Manderlay" to mocna rzecz. Jestem pod dużym wrażeniem tego widowiska. Celowo używam terminu "widowisko", bo jest to coś pośredniego między filmem a teatrem. Lars jawi się tu jako przewrotny intelektualista bardziej niż jako artysta :)) Inteligencja, z jaką skonstruował ten scenariusz osiąga poziom niedostępny dla większości współczesnych filmowców. Skubaniec, kolejny raz wymierzył mocnego kopa Amerykanom :)) I zrobił to z wielką klasą i wyrafinowaniem. Ale "Manderlay" to nie tylko opowieść o wzajemnej relacji białych i kolorowych mieszkańców USA. Tu jest wiele smaczków, które można by długo roztrząsać i analizować. To jest wręcz temat na obszerną pracę magisterską :)) Miałeś rację, twierdząc, że Lars po raz pierwszy w swej twórczości (przed "Antychrystem") pokazał tą mroczną i niechlubną stronę kobiecej natury. Zrobił to zresztą po mistrzowsku. W pierwszej scenie pokazał rozmowę dwóch mężczyzn na temat kobiet, która pozornie wygląda na seksistowską, samczą pogawędkę dwóch dupków - szowinistów. Ojciec Grace mówi do jednego z gangsterów : "Kobiety nie przyznają się do tego, ale wszystkie fantazjują o haremie i ucieczce przez dżunglę przed tubylcami z pochodniami. Ile by nie mówiły o demokracji i cywilizacji, prawda jest następująca : zawsze chodzi o seks". Późniejszy rozwój wypadków pokazuje, że ojciec miał rację :)) To naprawdę piękne :) W tym filmie jest cholerny ładunek życiowej mądrości.
Ale postanowiłem, że nie będę oceniał tego filmu za pomocą gwiazdek. Moim zdaniem jest w tym widowisku więcej teatru niż kina. Lars napisał po prostu znakomitą sztukę, która powinna być wystawiana w teatrach na całym świecie. "Dogville" było moim zdaniem znacznie bardziej filmowe, bo mocniej oddziaływało na emocje widza. "Manderlay" to raczej rzecz dla typowych "mózgowców", którzy uwielbiają rozgryzać skomplikowane problemy filozoficzne i egzystencjalne.
Orientujesz się może kim był Humbert Balsan, któremu Lars zadedykował swój film ?
Jeszcze jedno pytanie mam do Ciebie : masz może napisy do filmu "Młode lata Eryka Nietzschego" ? Film udało mi się zdobyć, ale nic nie rozumiem :) A tą rozmowę z Larsem z youtube próbowałeś rozkminić ?
Pozdrawiam serdecznie!

ocenił(a) film na 10
atotocoto

Cóż dodać, zgadzam się w pełni ;) A jedna z scen, która mi utkwi do końca życia to moment gdy głosują nad tym, która jest obecnie godzina - po tylu filmach Triera, które widziałem od razu wiedziałem co jest na rzeczy - nie wszystko podlega regułom demokracji ;)

Balsan był chyba koproducentem Manderlay i członkiem Europejskiej Akademii Filmowej i zmarł jeszcze przed premierą filmu.

Do Eryka posiadam napisy ale angielskie... Jeżeli by Ci to pasowało to podeślij wiadomością swojego maila. A rozmowa wciąż czeka gdyż chwilowo jestem w rozjazdach i internet nie pozwala na odpalenie youtube ;) Ale jak tylko wróce to się za to zabiorę ;)

Pozdrawiam

elloko90

Głosowanie na temat godziny też bardzo mi się podobało :)
Dzięki za info na temat Balsana. Wielkie dzięki też za chęć przesłania mi tych napisów :) Ale z angielskiego, jak już Ci wiadomo, nie jestem orłem, więc mi się nie przydadzą. Obejrzę w wersji oryginalnej i będę próbował domyślić się, co też ci ludzie mówią do siebie. To bardzo rozwija wyobraźnię :)) A na poważnie, to mam tyle filmów w kolejce do obejrzenia, że chyba nie będę płakał z powodu braku polskich napisów do "Eryka" :) Na przykład "Szefa wszystkich szefów" na pewno obejrzę niebawem. Czekam na odpowiedni nastrój, bo wiem, że film ma specyficzny klimat. Pozdrawiam.

artur2

Abstrahując od treści, mówienie o kimś że się zeszmacił z takiego powodu to jakieś brednie - człowieku przykładaj miarę do słów. Zeszmacił się ktoś kto bije zonę albo wydymał przyjaciela na kasę i jest z siebie zadowolony. Można również powiedzieć że zeszmacił się ktoś kto z byle powodu ludziom ubliża - wybacz ironię i uszczypliwość.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
barnabaszu

ja nikmu nie ubliżam, lubie von tiera. Pisząc zeszmacił miałem na myśli "sprzedał" czy coś w tym stylu tylko troche bardziej dosadnie żeby wiecej ludzi wbiło na wątek ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones