chyba jednak ofiarowanie się Matce Boskiej, w którego skuteczność nie jest w stanie uwierzyć początkowo Alexander. Niemniej nie wiem, czy jest to jedyna słuszna interpretacja.

Ja też od razu pomyślałam o tym, że chodziło o ofiarowanie się Matce Boskiej.

Teraz mam co do tego spore wątpliwości, ale jednak napiszę. Zaraz po seansie pomyślałem, że oto bohater stanął przed wyborem - Alexander mógł poprosić Boga o pomoc lub też pójść za radą Listonosza i skorzystać z magii Marii, niejako z mocy Szatana. I oto znajduje się w takiej desperacji, przerażeniu, iż korzysta z obu rozwiązań - jednocześnie składa przysięgę Bogu o milczeniu, a potem wątpi w Jego moc i udaje się do służącej, wierząc, że stosunek z nią odmieni jego położenie, w ten sposób grzeszy. Jego czyny odnoszą pożądany skutek, ale jako widzowie nie wiemy, co zadecydowało o zażegnaniu zagrożenia atakiem atomowym. Czy to modlitwa została wysłuchana, czy też dopuszczając się zła, zdrady, zatracenia swej duszy Alexander uzyskał pomoc piekielnych mocy? A może żaden byt pozaziemski nie miał na to wpływu? To pytanie pozostaje otwarte i paradoksalnie, gdyby bohater zdecydował się nie dotrzymać obietnicy, miałby szansę się dowiedzieć, czy to Bóg mu pomógł. Genialność tego pomysłu polega na niedopowiedzeniu, każdy widz może wybrać tę odpowiedź, którą uważa za słuszną. Ta interpretacja nie jest efektem jakichś dociekań, bardziej pierwsze, co przyszło mi do głowy, ale zawsze to jakiś trop.

Sceny, do których nawiązujesz są scenami sennymi.Film jest dla mnie zobrazowaniem marzeń sennych. Zauważcie, że po przebudzeniu na końcu świat wygląda tak realnie, niżeli wcześniej gdzie jest przerysowany. Bardzo istotne są szczegóły. Akcja dzieje się w innym tempie. Ale to tyle na dziś, nie ma co się rozpisywać. Jeżeli kogoś interesuje temat, to chętnie mogę podyskutować dalej na temat tego ciekawego filmu. Jest przy nim o czym dyskutować, to nie spiderman.

Może nie tyle był to stosunek intymny, co pieta - relacja matka-umęczony syn? Lewitacja to w końcu symbol duchowości, obnażone piersi - macierzyństwo, "nie bój się" - słowa matki do dziecka. W objęciach matki dziecku nic nie grozi. Pierwsze słowa Aleksandra po przebudzeniu: "mamo?". Nie ma w tej scenie żadnej erotyki ani posmaku zdrady. Jest za to dużo czułości.

Moc Marii - skąd się bierze? Może chodziło o dualizm Maria-Marta? To łzy Marii wskrzesiły Łazarza, przełamały opór Boga, a nie Marta-Westa. Maria, jako Miłość, symbol buntu przeciw Bogu ("gdybyś tu był, nie umarłby brat mój") triumfuje w przeciwieństwie do twardej Marty, która nie lęka się wojny, a do śmierci podchodzi pragmatycznie. Marta jest symbolem ogniska domowego.

Mnie bardziej zastanawia, co mogły symbolizować krzyki jaskółek, które bardzo wyraźnie było słychać w kluczowych, zdawałoby się, momentach. ;)

ja wam powiem krotko film jest zesrany za dlugi za nudny a zamysl tego filmu mozna by pokazac w 1 godzine max, facet sie pomodlil i cudownie sie wszystko odmienilo THE END! sie tylko wkutwic mozna na takie filmy i na wasze wysokie ich ocenianie! na tym filmie sie kompletnie nie ma o co zaczepic i wciagnac w seans mi sie na poczatku tylko podobaly te monologi bohatera i jego rozmowa z listonoszem, i na tym byl koniec filmu dla mnie dalej kupa szczyn i pomyje nie film

Piękne słowa... Najlepszy argument? "film jest zesrany [...]" - czyż to nie brzmi poetycko, drodzy filmwebowicze? Brawa dla tego Pana/ tej Pani!