Niech ktoś mi wyjaśni- akcja filmu dzieje się w miasteczku zniszczonym przez tornado?
Miałam wrażenie, że to miasteczko po wybuchu bomby nuklearnej. Brzydkie prymitywne twarze nieskalane myślą, męczenie zwierząt. Przecież to niemożliwe żeby całe miasto cierpiało na FAS (bo tak mniej więcej wyglądali). Gdzie rząd amerykański? Gdzie policja? Czemu wszyscy mieszkają w barłogu? Karzeł, albinos, prostytucja- reżyserowi chyba chodziło o to żeby zebrać jak najbrzydsze kreatury w jednym miejscu.