A mi się zaskakująco bardzo podobało. Lubię takie tematy i uważam, że wykonanie naprawdę niczego sobie; zwłaszcza, że przecież nie chodzi o bunt dla buntu. wolność jest czym innym niż bunt.
Wolność ? Szkoła to szkoła i pewne zasady obowiązują , to chyba naturalne. Dzieciakom się coś pomyliło ,chcieli walczyć przeciw homofobii , ale szkoła nie jest chyba najlepszym miejscem dla homoseksualnych demonstracji .Nie podobało im się propagowanie wstrzemięźliwości , propagowali za to rozwiązłość ( ta niesmaczna scena "pocałunków").I ta żenująca sprawa z prezerwatywami. Dziewczyny zachodzą w ciążę bo w szkole nie rozdaje się prezerwatyw ?Jeśli ktoś jest wystarczająco dojrzały do rozpoczęcia współżycia , to powinien zorietować się nieco w antykoncepcji , jeśli nie , to powinien dać sobie spokój albo znosić konsekwencje SWOICH czynów. Dlatego ja nie uważam tego za słuszną walkę o wolność , tylko za niepoważny bunt dzieciaków którym nie podoba się fakt iż szkoła to nie impreza ani gejowski klub.