Film zauroczy miłośników bollywood i koneserów disco polo. Pozostałych - oglądacie 5 minut i myślicie, że to samo dno - a tutaj hahaha - z każdą minutą jest coraz gorzej! Kicz, naiwność i afektacja przekraczają wszelkie dopuszczalne normy. Trudno uwierzyć, że A. Brody dał się wkręcić w tego gniota (nawiasem mówiąc, w każdej sekundzie widać na jego twarzy ból jaki mu to sprawiło), pewnie miał akurat jakiś potworny dołek finansowy:D
Dziwię się że tak wytrawna znawczyni swiatowego kina dała się wciągnąć w takiego rozrywkowego gniota w którym występują chińskie literki☺Proponuję kino moralnego niepokoju na temat ktorego możesz zapewne pisać uczone elaboraty.Ono na pewno nasyci Twą intelektualną próżność.Poza tym po Twojej wypowiedzi wnioskuję że podobnie jak jeden z naszych polityków rozrozniasz ludzi (w tym wypadku miłośników kina) na lepszy lub gorszy sort.Wybacz ale Twoja ignorancja jest dobijająca.Jesli w kinie nie szukasz rozrywki to studiuj filozofię.Oby jak najmniej takich postów czego Tobie i sobie również życzę.Pozdrawiam
Sorry ale jak ktoś ocenia Kill Billa na 10 nie może mieć nic mądrego do powiedzenia na temat jakiego kolwiek filmu
Dobrze napisane i dobrze podsumowane. Kill Bill jeden z największych gniotów kina.
Twoje - trafne podsumowanie założyciela wątku - zachęciło mnie do oglądnięcia tej całkiem przyjemniej baśni (7/10). Dzięki
racja cały Tarantino to wielka kupa poza Pulp Fiction i Wściekłe Psy, i to nie ta kupa w dobrym tego słowa znaczeniu
Hm. Klll Bill dla mnie też na 10, a i ta chińska baśń mi się podobała. A najbardziej lubię opinie samozwańczych jedynie słusznych znafców. Dobrze ,że filmy ocenia się nogami a nie czczą pisaniną :)
Kicz i gniot to twoja mizerna wypowiedź. Co to ma wspólnego z bollywood albo disco polo ? Tak to jest jak wieśniak zamiast doić krowy i nawozić pole ogląda i ocenia filmy.
Tu się zgodzę, dawno oglądałem ten film, ale pamiętam pod koniec scenę w której główni bohaterowie śpiewali jakieś swoje pieśni narodowe chyba i stanowczo disko polo ani bollywood to to nie było.
a co to Brody niby jakiś aktor ? Toż to kiczowaty miłośnik grymasów a nie gry aktorskiej. Jedyne, że wystąpił w Pianiście, też gó... a nie film, ale żyd musi grać w filmach.
Człowieku tego Brodego ogląda się jak stolec wirujący w klozecie.