wszyscy znają Bogarta, wielu kojarzy Cagneya i Robinsona, ale wydaje się, iż zupełnie zapomniano Muniego. A przecież to pierwszy "Człowiek z blizną" !!! Do tego zdobywca Oscara za rolę Pasteura i rewelacyjny w "I Am a Fugitive from a Chain Gang".
Dziwi mnie fakt, że zagrał stosunkowo niewiele ról. Jego talent aktorski całkowicie wyprzedzał epokę Złotej Ery Hollywood, sztywnego aktorstwa. Tony Camonte to diabeł wcielony. Ale jeszcze lepszą rolę zagrał w filmie "Anioł na ramieniu" - gangstera cwaniaczka, który przeobraża się w dobrego człowieka.