Dafoe jest aktorem świetnym, nie wiedzieć czemu czasem przyjmuje role w filmach, które są totalnie badziewne. Skutkiem tego są dwie nominacje do Złotych Malin. Ogólnie patrząc 1/3 jego filmów nie nadaje się do oglądania. Przedstawię tu najgorsze, które szczerze odradzam.
1.Sidła miłości - Największa wpadka Dafoe, całkowita klęska, badziewie totalne, film zrobiony na fali popularności Nagiego Instynktu, po co Willem się w to mieszał?? Chyba równie durny film to tylko Barwy nocy (według mniechyba największa wpadka Bruce'a Willisa). (A i jeszcze to - Willem dostał za ten film nominację do Złotej Maliny)
2.Pogromca byków - ten film zrobiono chyba dla żartu z ludzi, przynajmniej ja tak sądzę. Pytanie jak przy pierwszym filmie: po co w ogóle powstał. Chyba ktoś zapomniał do niego scenariusza napisać, czy co? Nawiasem mówiąc to chyba paru reżyserów (Rodriguez, del Toro...) postanowiło zagrać w filmie. Niestety widać co wyszło. Dafoe co prawda gra 2 minuty, ale w ogóle nie powinien się w tym projekcie znaleźć.
Aha, film nie miał premiery w kinach, wyszedł na tylko na wideo i to dopiero w 2005 roku.
3.Speed 2 - no i zaczęło się - nie lubię gdy powstanie udany film, a po sukcesie producenci tworzą sequel zatrudniając znanych aktorów, którzy nie grali w części pierwszej. Niestety Willem znalazł się w paru takich projektach. Film bez pomysłu, bez scenariusz, totalna klęska i drwina z fanów części pierwszej. Keanu Reeves wiedział, co robi, gdy odmówił udziału w tym "dziele". (Willem został uhonorowany nominacją do Złotej Maliny)
4. XXX 2 - znowu sequel, to samo co wyżej. Film jako film akcji nie jest zły, tylko po kiego klina tam zagrał Dafoe?
5. New Rose Hotel - film nie tyle zły, co żle zrealizowany, a szkoda bo wierzę, że Duet Walken-Dafoe mógłby dać niezły film, gdyby tylko był opowiedniejszy scenariusz.
6. (tu bym wstawił Desperado 2, z tego samego powodu co, Speed2 i XXX2, ale ogólnie patrząc Pewnego Razu w Meksyku jest filmem całkiem niezłym, aha i można go spokojnie oglądnąć jako osbny film, nie znając nawet częśći pierwszej)
To by było na tyle, nawiasem mówiąc to reszta filmów Dafoe to obrazy bardzo dobre, tylko, że połowa z nich nie jest znana w Polsce (np. Margines życia, Lot Intrudera, Białe Piaski...) Ta druga połowa filmów Willema to genialne filmy, będące już klasyką kina (np. Pluton, mississippi w ogniu). Aha, dziwi mnie jeszcze jedno: mianowicie że film Triumf ducha, (świetne dzieło opowiadające o holocauscie), którego akcja toczy się w Polsce w Oświęcimiu, (był u nas kręcony) jest tak mało znany. To by było na tyle.