Ciężko, cięzko i jeszcze raz ciężko! ten film (sezon 2) to męczarnia przez, którą trzeba się przedzierać żeby dostrzec w nim to coś. Może i to COŚ tam jest ale po obejrzeniu 2 odcinków drugiego sezonu jestem po prostu zmęczony. Jeden wielki dialog, bla bla bla, każdy smutny, kazdy z problemami i ten bar w którym śpiewa przećpana kobieta... powinna śpiewać "kill me"